Tajemnice ATARI - ST FORUM

DIGITAL FILTER


    Tym razem, pragnę podzielić się z Czytelnikami moimi uwagami na temat programu Digital Filter. Jest to drugi składnik pakietu Quartet (o samym Quartecie pisaliśmy w poprzednim numerze ST Forum). Do czego możemy użyć Digita-la? Krótko mówiąc: do obrabiania próbek, wykorzystywanych przez Quartet. Program ten jest bardzo przydatny w zabawie z dźwiękiem, chociaż nie możemy z jego pomocą wprowadzać danych z podłączonego samplera. Jest to narzędzie służące tylko do obróbki istniejących już próbek, trzeba jednak stwierdzić, że bardzo sprawne. Postaram się pokrótce pokazać jakimi możliwościami ono dysponuje. Po pierwsze jest bardzo uniwersalne, jeśli chodzi o rodzaj wczytywanych próbek. Możemy wczytywać próbkowany dźwięk w następujących formatach: sampling z kompresją (2sCOMP), "normalny" sampling (SPL), format Quartetu (AVR) oraz inny nieokreślony (*.*). Oczywiście możemy po obrobieniu próbki zapisać ją w dowolnym z wymienionych wyżej standardów.

    Drugą mocną cechą jest fakt, że możemy nakładać na siebie poszczególne brzmienia. Jeśli zależy nam np. na tym, aby razem z bębnem basowym słychać było uderzenie tamburyna, to wystarczy załadować pierwszą próbkę, opcją ADD doczytać drugi dźwięk i... gotowe! Ta funkcja daje nam, przy dużej bibliotece brzmień, wręcz nieograniczone możliwości kreacji nowych dźwięków. Takiej opcji nie spotkałem w żadnym z innych temu podobnych programów. Jak rozwiązano komunikację z użytkownikiem? Na prezentowanym tutaj ekranie widać doskonale, że w sposób klasyczny. Dwa prostokątne pola dużą prezentacji obwiedni. W górnym zawsze widzimy obwiednię przetwarzanej próbki, a w drugim, zależnie od trybu pracy, możemy zobaczyć albo widmo dźwięku (rozkład częstotliwości podstawowych), albo powiększony fragment próbki zawarty między znacznikami. Podczas pracy na bieżąco informowani jesteśmy o długości obrabianej próbki, o czasie trwania danego dźwięku, o częstotliwości odtwarzania i o głośności próbki. Wszystkie te parametry, oprócz czasu i długości próbki, które są zależne od innych czynników, można zmieniać bezpośrednio, poprzez proste wpisanie nowej wartości w odpowiednie okienko. I tak częstotliwością odtwarzania możemy manipulować od 4 do 40kHz, a głośność zmieniać w granicach od 0 do 127. Oprócz tego, mamy możliwość zmiany wysokości dźwięku. Dzieje się tak dzięki opcji, podającej nam częstotliwość dźwięku (nie mylić z częstotliwością odtwarzania próbki) i jednocześnie wysokość (np. 220 Hz to A). I w tym przypadku jesteśmy w stanie pozmieniać wszystko wedle własnego uznania. Chociaż przeliczanie nowych wartości nie przebiega tak, jak byśmy sobie tego życzyli (ach, ten zegar!), bo z prędkością ok. 10 kB/min, to jednak daje nam szansę np. wydłużenia konkretnego dźwięku poprzez obniżenie jego wysokości o oktawę przy niezmienionej częstotliwości odtwarzania. Oprócz tego "panujemy" nad filtrami dolno- i górnoprzepustowymi, nad podharmonicznymi (1,2 czy 3) oraz nad redukcją szumów, co daje naprawdę spore możliwości ingerencji w dźwięk. Czy czegoś w nim brakuje?

    Owszem. Wprawdzie program oferuje podstawowe funkcje dotyczące spraw czysto narzędziowych (wycięcie fragmentu próbki, zapętlenie), jednak jest to chyba zbyt mało. Brakuje np. funkcji pozwalającej na łagodne rozpoczęcie obrabianego fragmentu i takież zakończenie go (z ang. nazywa się to odpowiednio fade in i fade out). Do niedogodności zaliczyć też trzeba fakt, iż ogranicza nas długość obrabianego fragmentu - w przypadku komputerów z pamięcią 0.5 MB jest to 32 kB, gdy posiadamy l MB pamięci lub więcej - przestrzeń ta wzrasta do 64 kB. W porównaniu z innymi tego typu produktami jest to naprawdę niewiele. Tłumaczyć to należy specyficznym zastosowaniem - ma to być narzędzie pomocne przy przygotowywaniu , samplingu do konkretnego programu.

Władysław Kijanka



Powrót na start | Powrót do spisu treści | Powrót na stronę główną

Pixel 2002