Tajemnice ATARI

Znowu o CMC...


    Porównując efekty twórczej pracy komputerowych muzyków atarowskich z muzykami innych ras komputerów z przykrością stwierdzamy, że efekty tych pierwszych są raczej mierne. Całej winy nie można tym razem zwalić na sprzęt jako, że ATARI do najgorszych pod względem możliwości muzycznych nie należy. Niestety, jak to zwykle bywa, dużą odpowiedzialność za to ponosi czynnik ludzki. Większość autorów programów demonstracyjnych wykorzystuje kradzione muzyczki z kilku gier, co daje w efekcie 100 dem z 5-oma takimi samymi muzyczkami. Sprawa komponowania nie jest aż tak strasznie skomplikowana, żeby mogła stanowić motywację do tłumaczenia się brakiem zdolności lub słoniouchodeptem. Reasumując, do napisania muzyczki potrzebne są dwie rzeczy: odrobina dobrej woli i program Chaos Music Composer (zwany dalej CMC). Celowo nie wspominam o innych programach muzycznych, których obsługa może przyprawić o stany depresyjno-lękowe. Niestety, z większością programów muzycznych o przyzwoitych możliwościach kojarzą się kombinacje klawiszy trudne do zapisania, a wręcz niemożliwe do zapamiętania lub - co gorsza - obsługa za pomocą joysticka. Inne z programów nie mają możliwości zgrywania modułów, a co za tym idzie - możliwości wykorzystania napisanej muzyczki we własnej grze lub w programie demonstracyjnym. Program CMC charakteryzuje się nieskomplikowaną obsługą, co pozwala na bardzo szybkie przyswojenie sobie znaczenia każdego z klawiszy. Dla tych wszystkich, którzy mają ochotę popróbować swoich sił w starciu z muzyką komputerową proponuję kilka tematów do przemyśleń.

   Po pierwsze: 24-bitowy dźwięk. O łączeniu dwu generatorów 8-bitowych w jeden 16-bitowy prawdopodobnie każdy słyszał. Na słowa: "24-bitowy dźwięk" co niektórzy użytkownicy zakrzykną: "kłamstwo" i będą mieli rację. Połączyć trzech generatorów sprzętowo się nie da, ale ponoć w człowieku istnieje układ służący do wytwarzania rzeczy i sytuacji, których nie ma, zwany wyobraźnią. Cała idea tego pomysłu opiera się na dobraniu dwu takich dźwięków, które brzmiąc na niezależnych ścieżkach będą dawać złudzenie jednego głębokiego brzmienia. Zjawisko takie wykorzystane zostało w przedstawionej obok muzyczce. Aby usłyszeć dokładnie zjawisko współbrzmienia należy dokonać niewielkiej modyfikacji instrumentu oznaczonego jako m_bass. W tym celu należy przejść do okienka instr i tam, ustawiwszy się uprzednio na instrumencie m_bass naciskamy CONTROL i E. Korzystając z klawisza - podciągamy dwa pierwsze słupki do maksymalnej wysokości. Dopiero teraz wyraźnie słyszymy efekt, o którym napisałem powyżej. Jeżeli ktoś zechce, to może w podobny sposób spróbować uzyskać brzmienia 32-bitowe, lecz nie zostanie wtedy wolnej ścieżki dla instrumentu wiodącego. Opłaca się jednak poeksperymentować, gdyż wyniki bywają czasami wręcz zaskakujące.

   Po drugie: motywy muzyczne. Niemal każdy z autorów muzyczek upiera się przy tym, żeby każda muzyczka posiadała oryginalny motyw muzyczny, a pierwszą rzeczą jaką wpisują do patternówjest zestaw standardowych akordów. Jeśli chodzi o odwzorowanie muzyczki napisanej przez kogoś innego, to jest to sprawa zrozumiała. Nie uda się jednak napisać dużo, bardzo różnych muzyczek, korzystając ciągle z tych samych akordów lub tego samego motywu ze zmienionym podkładem. Kto powiedział że muzyczka musi mieć ścieżkę wiodącą? Dobrze zaaranżowany podkład basu i perkusji bywa często ciekawszy niż muzyczka z nędznym motywem.

   Proponuję poeksperymentować z różnymi brzmieniami współdziałającymi ze sobą i zacząć tworzyć naprawdę dobrą muzykę. Następnym razem napiszę o instrumentach i ich tworzeniu oraz przedstawię kilka propozycji ciekawych instrumentów. Życzę dużych osiągów i 44.1MHz częstotliwości brzmień.

YAMAHA

Powrót na start | Powrót do spisu treści | Powrót na stronę główną

Pixel 2001